Forum o Pingwinach z Madagaskaru

Forum o Pingwinach z Madagaskaru


#541 2013-01-16 16:20:45

Flutterlie

Gość

Re: [manga/anime] Hetalia

F: Popijawa jutro? <patrzy na datę postu Szeh> Znaczy się dzisiaj? Kuma, cho no tu!
<Kuma przychodzi>
F: Więc weźmiesz te kruche ciasteczka, i tą całą... <liczy> siódemkę - sorry, ale Francja też się uparł, żeby iść - wariatów, i przeteleportujesz się najpierw o Mariny i zostawisz jej ciacha, a potem do Szeh i zostaniesz tam z państwami.
M: To, um, kiedy wyjeżdżamy?
F: Już. <ściska wszystkich pospiesznie> Cześć, hej, na razie, papa, buziaki, uważajcie na siebie, nie róbcie zbyt wielkich głupstw etcetera... <popycha ich do Kumy i wszyscy znikają>. NARESZCIE. Jedno popołudnie spokoju. To dobry dzień, żeby poczytać trochę książek.
Szeh - Mi tak samo! Nie mogę wybrać pomiędzy 3 a 4, oba są fantastyczne (znaczy się, pozostałe dwa też, ale 3 i 4 najbardziej ).
Marina - Osobiście nie wytrzymuję z kucykami hasającymi po ekranie, z państwami raczej będzie podobnie, ale możesz dać link, to sobie pooglądam
Franca - a jak inaczej mam sobie z nim poradzić? Taki fajny niewolnik. Żarcie robi dobre, jak ktoś ma zły dzień, może się na nim powyżywać (Francis ma zakaz dotykania kogokolwiek, ale inni nie mają zakazu dotykania jego ), no i pomaga mi we francuskim razem z Matthew.
Fora - jak tylko napiszę jakąś ładną kartkę postaci, to spodziewaj się na forum Hetalia Fantasia Romano
Stare - ja je ciągle testuję, przeważnie na moim psie lub na przyjaciołach. Działa w 90% przypadków.
Opowieści:
1. Moi koledzy (nie-hetardzi), zaczęli się nabijać z rozbiorów Polski - "Striptiz Polski". Mało nie umarłam.
2. Oglądamy film o Mozarcie. Na koncert wchodzi gościu w okularach, długim niebieskim płaszczu i tym "kołnierzyku" (nie mam pojęcia, jak to się nazywa, chodzi o to coś, co Roderich ma pod szyją). Moja pierwsza myśl "No, Dusza Narodu nie mogła przegapić takiego koncertu".
3. Ja używam przekleństw głównie angielskich, włoskich i nordyckich. A gdy chcę kogoś obrazić (nawet w myślach): You potato/tomato bastard...
4. Rysuję flagi. Ciągle. Wszędzie.
5. W książce od angielskiego, gdzie mam wypisane wszystkie ukochane shippingi z MLP, wypisałam wszystkie shippingi, które lubię z APH.
6. Mam nowy zeszyt od anglika, więc poprosiłam moją utalentowaną przyjaciółkę, żeby narysowała mi Arthura na pierwszej stronie. Efekt: całą moją uwagę na angielskim zabiera przecudny pirate Iggy.^^
Arty: "doujinshi" - ? (czuję się taka głupia, jak ciągle pytam, co coś znaczy -.-)

 

#542 2013-01-17 15:25:07

marina1318

Gość

Re: [manga/anime] Hetalia

M:*je ciastka* Dzięki wielkie, pyszne! Ostały się głównie dlatego, że jak Kuma się pokazał, to prawie wszyscy się do niego doczepili, bo też chcieli na imprezę. Jeszcze nie wrócili... W efekcie siedzę sama z Nihonem i Liecht, wcinając ciastka
Państwa hasające po ekranie - spoko Co prawda zachowują się znacznie spokojniej, niż kuce, no i są słodsze (Nihon mi się popłakał ;_, ale OK... http://hetalia-shimejis.deviantart.com/ … -310117001 D'awww, teraz Kanada sobie siedzi i tuli Kumę .... :3
Franca - okej, okej, tyle że...LoL, chciałabym niewolnika...
J: Masz mnie.
M: Ty jesteś mężem, więc się nie liczysz.
Fora - *salut* Hai!
Stare - na psie, mówisz... Niihon, podajże chomika.
J: *podaje* Sadystko.
M: *Marina Stare, chomik się liże* Merde.
Opowieści:
- Bezczelnie skopiowałam Wzięłam przykład z Ciebie i wypisałam ulubione pairingi. Efekt? Tylna okłada zeszytu od histy zawalona nimi. Ucieszysz się pewnie, jak Ci powiem, że jest tam DenNor... A także Axis Flower Pair,
- Zawsze, gdy odkryję nowy, słodki pairing, zaczynam piszczeć i go favować,
- Raz patrzyłam na herbaty i zobaczyłam "Lovino", a to było "Lyod" czy "Loyd"...
- Mówię do postaci hasających na ekranie ("Nihon, złaź stamtąd! Już!"),
- Nazwa kraju = szeroki uśmiech = fangirl squeel,
- Spamuję mojego kumpla Hetalią - chyba zaraz albo się wkurzy, albo będzie takim maniakiem jak moi.
Arty:
Doujinshi - fanowska manga
Dzisiaj - My Little Hetalia!
J: Flutterlie-san i tak wszystko widziała.
M: Zamknij dzioba i komentuj z Liecht.
L: Yay!
1) http://wolftendragon.deviantart.com/art … 95503&qo=1
J: Doitsu-san i jego brat... Ładne, ale nie do końca dobre anatomicznie.
L: Ładne te flagi... za nimi...
2) http://wolftendragon.deviantart.com/art … 95503&qo=2
J: Ładne. Bardzo w stylu... tego kuca...
L: Podoba mi się grzywa.
3) http://wolftendragon.deviantart.com/art … 95503&qo=4
L,J: *śmiech*
4) http://jak-the-lombax.deviantart.com/ar … 5503&qo=16
L: *pisk, chowa się za J i M*
J: *głaszcze L po włosach* Ładne, ale nieco, um... Dziwne.
5) http://wolftendragon.deviantart.com/art … 5503&qo=22
L, J:... Amerykanie.

 

#543 2013-01-17 15:57:26

Flutterlie

Gość

Re: [manga/anime] Hetalia

F: Kurczę, zaczynam się martwić, bo jeszcze nie wrócili... Nie mam co jeść! Żeby im się nic nie stało... Chociaż podejrzewam, że po prostu wypili za dużo. Z drugiej strony, wątpię, żeby taki Austria się schlał... To trochę dziwne.
Ja dla odmiany wpieprzam jem lody czekoladowe. W styczniu.
Państwa hasające po ekranie - So cute ^^. Aczkolwiek, raczej ich nie ściągnę, bo mój komp i ja byśmy tego nie zdzierżyli (on, bo i tak ma zapchaną pamięć, a ja, bo mnie wkurza, jak mi coś lata po ekranie).
Niewolnik - Sorry Nihon, Marina ma rację.
Opowieści:
1. Ależ kopiuj sobie W fizyce rysuję flagi (KOLOROWE!!!), a pomiędzy nimi serduszka. I załamałam się, kiedy nikt w klasie nie miał żółtej kredki (jak mam zrobić flagę Szwecji bez żółtego? No jak?). Dennor? Yay! Btw, Axis Flower Pair to GerIta czy JapIta?
2. Ja ulubione pairingi już raczej mam "ustalone" (3 yaoi, 8 czy 9 hetero, w tym jeden z OC) i to się raczej nie zmieni. Inne tylko toleruję/nie cierpię.
3. Skreśliłam w poleceniu na angielskim "USA" i napisałam "F*ck USA, go to Canada!" (sorry, Alfred, mam nadzieję, że tego nie znajdzie).
Arty: Widziałam wszystkie poza ostatnim
1. Szczerze mówiąc, to takie sobie (anatomia...), no i o ile Prusy jako pegaza zdzierżę, to Dojca nie.
2. Canada!
3. Hahahaha
4. Pinkie? Are you alright?
5. Prześliczne!
Wiecie, jeśli chodzi o Hetaponies to dużo ich widziałam Nie bez powodu mają swój własny folder

 

#544 2013-01-18 17:47:54

Szeherezada

Gość

Re: [manga/anime] Hetalia

Hejo! Mi Feliks przed chwilą wrócił... Więc reszta pewnie też nie długo dojdzie ^^
F: (Podgryza go kot) Czemu ta przerośnięta wiewiórka, tak generalnie, chce mnie zjeść? Ona... chce mnie zjeść! Totalnie zmieniło mnie w orzecha! AAAAA!!!!
J: O_o Nieźle się upił...
F: Totalnie nieprawda! A wiesz co ci powem... poiem?... Nosz !@#$%! Powiem?
J: Nie, nie wiem i nie chcę wiedzieć. Idź ty mi i wytrzeźwiej! (wpycha go do sąsiedniego pokoju)
Arty niezłe 3 mnie rozwaliła totalnie! XD
Em... opowieści? W jakimś serialu o lekarzach (nie patrzyłam na tytuł, sorry XD) widziałam lekarza Hiszpanię, drugiego - przefarbowanego Anglię, trzeciego Francję i pacjentkę - starą Białoruś! XD
Grałam z przyjaciółką w kalambury. Napisałyśmy na kartkach nazwy krajów i miałyśmy je jakoś pokazać XD

 

#545 2013-01-18 18:58:02

Flutterlie

Gość

Re: [manga/anime] Hetalia

F: Ja właśnie sobie oglądam Władcę Pierścieni, a tu nagle do pokoju teleportuje się misiek z 7 państwami. Ty masz tylko jednego na głowie, natomiast...
A: Ae fajne parthy by - hic! - ło! Supher fajhe! Ten Polska, hic!, potrfi organizwać iprezy.
F: Tja... Amerykę ciężko zrozumieć, reszta też jest ululana na amen. Kanada i Austria wypili chyba najmniej i starają się zachować pozory dobrego wychowania, w związku z czym powoli trzeźwieją i potwornie boli ich głowa. Teraz leżą i starają się odpoczywać, więc nie zadaje im pytać, co się tam stało, chociaż jestem cholernie ciekawa. Veneziano spał już, kiedy został przywieziony, a po jakiś pięciu minutach w domu Romano też zasnął. Węgierka bez przerwy śmieje się jak jakaś idiotka i nic poza tym, a Francis ciągle przylepia się do Ameryki, któremu wyjątkowo to nie przeszkadza.
Fr: Mon cheri, jemu nigdy to nie przeszkadza! Hihihi, mon petite Alfrhed...
A: I ten, no... Hic! Weź powiedz temu no, Felkowi, że było, hic!, zarąbysz... zaląbi... zalobiś... Sh*t!
F: Zarąbiście?
A: O, no, właśnie to. Hic!
F: <wzdycha> Szeh, weź się popytaj Felka, co tam się stało, bo tych moich to aż strach zapytać...
Opowieści: Co nieco jest do opowiadania, ale opowiem później.

 

#546 2013-01-18 19:59:57

marina1318

Gość

Re: [manga/anime] Hetalia

M:Somepony.
J:Help.
L:Us.
M: Dojec spity na amen i śpi na kanapie, Switzek śpiewa mi nad głową, Prusak podrywa wszystko, co się rusza, a Chiny i Hiszpania... *patrzy na drzwi* Nie wiem, co robią, i nie chcę wiedzieć.
P:E, Manira, wiesz, że masz takie piękno w sobie...
J:*wali P w głowę*
M: Arigato, skarbie.
P: Jaaapaaan, a ty to taki jesteś seksi... Idź do Mop Todel! Srobiiisz fieelką karareerę...
L: Braciszku...
Sz: Ya, ho, ho tra la la, o vrenelli, zobacz me piękne góry!
J: Mogę go znokautować?
M: Nie. To jest akurat zabawne. Ale i tak wolałam, jak ich nie było... Ech... Nihon i ja oglądaliśmy "Death Note",a Lili czytała moją fantastykę irlandzką... Spokój, cisza, a teraz, uch...
Opowieści:
- Rysunki, rysunki, trochę ich jest ,
- Skojarzenia - dołączyły do nich chipsy w automacie ("Pomidorowe i pizzowe obok siebie? Ach! Spamano!"),
- Tekst w DN - "po posiedzeniu państw sprzymierzonych" mało nie padłam ze skojarzeń,
- W podręczniku - "Gość specjalny: Austria",
- Namazałam coś w rodzaju zeszytu uwag Felka, mogę pokazać .

 

#547 2013-01-18 20:11:01

Szeherezada

Gość

Re: [manga/anime] Hetalia

Uwagi Felka? Pokaż!
F: Jakie uwagi? Ja nie byłem u żadnej wagi! Kto to, tak generalnie? OoOoO! Siemasz Gilbert! Nie podrywaj Japonii! Bo się Marina fochnie i przyjdzie tutaj, a ja nie chcę mieć, tak generalnie, dwóch bab na głowie!
J: *foch* Szczery jesteś!
F: Szczerbaty? Gdzie ty oczy masz?!... Ale serio... Bo tu masz nos... A tu... *J wpycha go z powrotem do pokoju*
J: Uhh! -.-''

 

#548 2013-01-19 10:31:42

marina1318

Gość

Re: [manga/anime] Hetalia

N: Polen, wykrakałeś. Marina obraziła się i poszła z Japan i Liechtenstein do Was. Teraz siedzimy tu i męczymy się...
Sz: Głowa mi pęka, Deutschland się wydziera na brata, bo ten namalował mu wąsy na twarzy...
Ch: Hiśpania śpi, a ja musię oceniać te obraźki od Mariny, cio nam zostawiła. O, zośtawiła nam wiadomość... *czyta* Ta porcja artów ma u Was totalnie włączyć patriotyzm - Felosław nasz! *odkłada kartkę* WTF aru?
Arty:
1) http://fc03.deviantart.net/fs71/i/2011/ … 4gu8ou.jpg
Litwa, aru? Ładnie wygląda, ale teń Litwa mnie pzierazia...
2) http://fc09.deviantart.net/fs71/i/2010/ … _Noive.jpg
Tło dziwnie, ale poza tym nieźłe.
3) http://th02.deviantart.net/fs71/PRE/i/2 … 5kr5kw.jpg
P: Hahaha, spodnie!
Ch: Won aru! Ja ocieniam!
4) http://th02.deviantart.net/fs71/PRE/i/2 … 2d5iut.jpg
P" A na dole kiecka!
Ch: Ale ten fenikś...
5) http://fc03.deviantart.net/fs71/i/2010/ … 32ltx0.jpg
Ch: O, tu urósł.
6) http://th02.deviantart.net/fs71/PRE/i/2 … 4fsoxh.jpg
A tu jeście bardziej.

 

#549 2013-01-19 11:11:34

Flutterlie

Gość

Re: [manga/anime] Hetalia

F: Austrio, prooooszę...
Au: Nein. I nie proś więcej, nic nie wskórasz.
F: <do siebie> Jedna z dwóch osób, na które nie działa ani spojrzenie smutnego szczeniaczka, ani Flutterlie Stare. Cholera... <podchodzi do Kanady i przytula się do niego> Skarbie, a może ty...
M: <wzdycha i przytula Flut> Już ci mówiłem, że nic ci nie powiem. To jest zbyt... Eh... Zbyt zawstydzające.
F: Co?
M: <głośniej> Zawstydzające. Zbyt zawstydzające.
F: Nie będę się śmiać ani robić wam awantur, że tyle wypiliście. Serio!
<Au i M patrzą na siebie porozumiewawczo>
Au: Nie.
F: <wzdycha> Jeszcze to z was wyciągnę. A teraz krótkie wyjaśnienie - Ameryka, Francja, Węgry i Włosi nic nie pamiętają, a przynajmniej tak twierdzą. Austria i Kanada im wierzą, bo wg nich wypili tyle, że nic dziwnego, że mają wielką lukę w pamięci. Natomiast oni, jako że wypili najmniej...
M: Veneziano i Romano też nie pili za dużo...
Au: Ale mają najwyraźniej strasznie słabe głowy do alkoholu.
F: ... pamiętają, co się działo na popijawie. Jednak coś tam wypili i...
Au: <blush> Zachowywaliśmy się... Powiedzmy, że nasze wczorajsze zachowanie nie przystało dżentelmenom.
F: I nie chcą powiedzieć, co się tam wydarzyło. Reszta natomiast teraz leży i jęczy, bo wszyscy mają okropnego kaca. A nasza trójka lata wokół nich i się nimi zajmuje. Dobra, ja zrobię sobie przerwę i...
Au: Czemu akurat ty masz sobie zrobić przerwę?
F: Bo byłam na tyle mądra, żeby nie iść na popijawę i nie wypijać wyjątkowo dużych ilości alkoholu. O czym to ja... A, zrobię sobie przerwę i ocenię
Arty:
1. Widziałam, śliczne
2. Very nice
3. Fajne
4. Piękne.
5. Kończą-mi-się-przymiotniki-wyrażające-zadowolenie
6. Yay...

EDIT: A tak mi się przypomniało: http://nyanyan.pl/obrazek.php?118157
Wanna become one with mother Russia, da?
Wychodzi na to, że jestem Ivanem, który ma za rodziców dwóch Francisów, a za przyjaciół dwóch Gilbertów, Feliciano i Ludwiga. Nice.

Ostatnio edytowany przez Flutterlie (2013-01-19 12:28:01)

 

#550 2013-01-19 16:19:57

Szeherezada

Gość

Re: [manga/anime] Hetalia

Felek też ma kaca... Powiedział tylko tyle, że rywalizował z Wanią kto więcej wypije i się skończyło na remisie...
Arty wszystkie widziałam, co nie zmienia faktu, że wszystkie śliczne :3
Fluttie: A ja? Ja jestem Ameryką, który ma za przyjaciół Amerykę i Japonię, rodziców Veneziano i Romano... No i jeszcze wy do przyjaciół. Czyli Ivan... Marina, jaki masz znak zodiaku? I ty Eldziu? Bo mi się nie chce spraaaawdzać...
Zaraz... Marina ma do mnie przyjść? To widocznie jest jeszcze w drodze...

 

#551 2013-01-19 18:18:20

Flutterlie

Gość

Re: [manga/anime] Hetalia

F: Jeszcze dziś z nich wyciągnę, co się tam działo. Przed chwilą dopiero wróciłam, ale widzę, że reszta już prawie wytrzeźwiała. Jak mówiłam, nie pamiętają niczego, łącznie z tym, co było wczoraj po wróceniu do domu.
A: Na pewno nie pozwoliłbym się Francisowi do siebie dobrać!
W: A ja nie śmieję się jak wariatka!
Fr: A ja nie dobierałbym się do... A nie, jednak bym się dobierał.
F: <przewraca oczami> Ta, jasne. Szeh, ja wolę już twój wariant. Serio, Wania? Mieszkający w domu z Francisem, i zadający się ze zdublowanym Gilbertem? Zwłaszcza że Prusaka nie cierpię, a moi przyjaciele nie przypominają go ani na jotę. Ta przyjaciółka-Ludwig też nie ma nic wspólnego z Niemcem. Jedynie Feliciano jest trafiony. A zarówno Marina, jak i LD to koziorożce, czyli kolejne dwa Gilberty (Jezu, ile ja znam tych Gilbertów).

 

#552 2013-01-19 18:20:38

marina1318

Gość

Re: [manga/anime] Hetalia

J: Zabiję cię. Zabiję cię. Zabiję cię. Zabiję cię.
L: Waah, Marina, boję się go! *chowa się za M*
M: Sigh... Zgubiliśmy się w lesie po drodze, więc Liecht się boi, a Nihon wkurza. Na mnie. Tyle dobrego, że mam tablet.
J: A internet z butelki?
M: Nie. Z Wi-Fi. Swoją drogą, dziwna sieć, nazywa się "Karczma u Niedźwiedzia". Tutejszy leśniczy ma poczucie humoru.
J: Tu nie ma leśniczego, czytałem tablicę, gdy ty bawiłaś się GPS-em.
M: Sza! *patrzy na kalendarz od Fluttie* So... Jestem Prusami, córsynem Ivana i Japonii (ciekawe, czy Nihon wie :'D), siostrą Romano, przyjaciółką Ivana, Ameryki, Anglii x 2 i Feliciano. Ba dum tss. A co do imprezy... Chłopaki, nim poszliśmy, nie powiedzieli o niej ani słowa, tylko się śmiali i płakali.

 

#553 2013-01-19 19:06:50

Flutterlie

Gość

Re: [manga/anime] Hetalia

F: <gwiżdże i woła wesoło> Ludzie!
Reszta: <umęczonym tonem> Czego!?
F: Spodziewałam się nieco bardziej miłego tonu... No nic, chodzi o to, że Marina zgubiła się w lesie, razem z Nihonem i Liecht.
R: I co z tego?
V: Fratello, nie bądź niemiły...
Au: Wyjątkowo zgadzam się z Włochami Południowymi. Nie mamy żadnych danych co do tego, w jakim lesie się zgubili, gdzie jest ten las, kiedy to było...
R: Przyznaj się, że się boisz iść do lasu, bo sam się zgubisz, muzykancie.
Au: <czerwienieje ze złości> Nieprawda!
W: <kładzie rękę na ramieniu Austrii> Skarbie, nie złość się, ale taka jest prawda. Ty się gubisz nawet we własnej piwnicy.
F: Dobra, robimy drużynę ratunkową. Chętnie bym z wami poszła, ale jeśli chodzi o orientację w terenie, zwłaszcza leśnym, jestem niewiele lepsza od Austrii. Matthew, u ciebie jest dużo lasów, ty chyba możesz iść?
M: Jasne, po lesie mogę poruszać się z zamkniętymi oczami.
F: Węgierka, ty też dużo chodziłaś po lasach, zwłaszcza w dzieciństwie - pójdziesz razem z Matthew. Romano pójdzie z wami, natomiast Veneziano jest chyba jednak troszeczkę za słaby na tę wyprawę.
R: Jak zwykle, ja zapie*dalam, a mój brat się opiernicza. Taka to, kurna, sprawiedliwość...
F: Francja też pójdzie z wami.
Fr: <zadowolony> Ah bien!
F: Tylko zakaz dotykania reszty cię nadal obowiązuje!
<po tych słowach entuzjazm Francisa opada
F: Natomiast Ameryka zostanie tutaj. Skoro nie wie, jak przedostać się z własnego domu do Niemiec i potrzebuje do tego Google, wątpię też, żeby znalazł drogę do lasu i z powrotem. Kuma! Weź teleportuj tą czwórkę... No gdzieś tam. <znikają> Ameryka, Veneziano - mała prośba - idźcie do sklepu po ciastka.
V: Ve~, jasne! Chodź, America!
<wychodzą. Flut idzie do kuchni, Austria podąża w milczeniu za nią. Flut wyjmuje coś z szuflady, podczas gdy Roderich gada>
Au: Powiedz mi, czemu ich właściwie wysłałaś po ciastka? Nie są zbyt inteligentni, więc nie będą się nad tym zastanawiać, ale przecież mamy mnóstwo ciastek, upiekłem wczoraj.
F: Mój drogi, musiałam się ich pozbyć. Są zbyt delikatni.
Au: Zbyt delikatni... Ale na co?
F: <odwraca się z psychopatyczną miną i nożem w ręku> Na pewne sposoby, których użyję, jeśli nie zechcesz współpracować. A teraz... Co się stało na popijawie?

 

#554 2013-01-19 19:14:17

Szeherezada

Gość

Re: [manga/anime] Hetalia

XD
Niezłe sposoby, Flutt!
F: Nie krzycz, tak generalnie! Ale mnie łeb napier*ala... >.<
J: Już, skarbie, spokojnie... <przytula F> A tak z ciekawości... Co się stało na popijawie? ;3
F: A bo ja wiem?... Tak generalnie, to się skupiłem na pojedynku z Wanią. Nie zwracałem uwagi na innych... Choć wydawało mi się, że ktoś zarąbał spod hurtowni ciężarówkę z lodami, więc tak generalnie, obstawiam Amerykę... I podobno była jakaś bitwa na bieliznę... Totalnie tego nie ogarniam, choć wtedy mi się to pewnie wydawało normalne...

 

#555 2013-01-19 20:49:28

Flutterlie

Gość

Re: [manga/anime] Hetalia

Nagrałam Austrię na dyktafon, potem przepisałam specjalnie dla was, zaczyna się zaraz po mojej ostatniej wypowiedzi.
<uwaga: Wall of text>

Au:  AAAAA!!! Co ty robisz!? Jesteś chora!
F: Może i tak. Chcę po prostu od ciebie wyciągnąć, co się stało. A skoro nie chcesz po dobroci…
Au: To czemu nie mogłaś sterroryzować swojego ukochanego!?
F: On jest za delikatny. Ale nie zmieniaj tematu. Gadaj wszystko, od początku, a nic ci się nie stanie.
Au: A jak nie powiem?
<tutaj Flut sugestywnie podniosła nóż>
Au: Dobrze, rozumiem <wzdycha>. Gdy teleportowaliśmy się wszyscy do Felka, zastaliśmy jego i Rosję, już siedzących przy barze i pijących pierwsze piwo. Feliks, zgodnie z polską gościnnością, usadził nas przy barze, a sam, robiąc za barmana, przyjął zamówienia. Na początku nie chciałem nic alkoholowego, tylko zwykłą herbatę, ale reszta mnie namówiła i napiłem się wytrwanego wina. Przez pierwsze trzy kwadranse siedzieliśmy i rozmawialiśmy przy alkoholu, oczywiście, gdy ktoś wypijał swój trunek, to Felek od razu dolewał. I nie było żadnych „już nie chcę, wypiłem wystarczająco”. O nie! „Pijemy przez całą noc i dlatego nazywa się to popijawą” – mówił Feliks. Dlatego ja starałem się pić swoje wino powoli, aczkolwiek też nie mogłem w ogóle nie pić, bo to by było niegrzeczne. Wracając, po trzech kwadransach niektórzy goście zaczęli wykazywać pierwsze oznaki upojenia alkoholowego. Polska i Rosja postanowili wtedy urządzić konkurs „kto więcej wypije” i to praktycznie robili do samego końca, czyli przez jakieś następne 5 godzin. Szwajcaria nagle gdzieś zniknął, Prusy, Hiszpania i Francja zaczęli się opowiadać głupie dowcipy, język im się plątał, poza tym Gilbert i Francis zachowywali się trochę za miło względem siebie niż na przyjaciół przystało. Veneziano zaczął namiętnie całować Ludwiga, a że ten był jeszcze całkiem trzeźwy, starał się go od siebie odsunąć, jednak Włochy był bardzo… przekonujący. W końcu Ludwig pozwolił mu siedzieć na swoich kolanach, przytulać się do niego i szeptać czułe słówka, ale miał na tyle przyzwoitości, żeby nie pozwolić Feliciano na zbyt wiele przy publice. Nie, żeby ową publikę ta dwójka coś obchodziła, może oprócz Romano, który zaczął wydzierać się na Niemca, żeby zostawił jego brata – chociaż raczej powinien przekonywać Veneziano, żeby odczepił się od Ludwiga. Chiny zaczął gadać sam do siebie, sepleniąc jeszcze bardziej niż zwykle, mówiąc jeszcze więcej „aru” niż zwykle i jeszcze bardziej dziewczyńskim głosem niż zwykle. Chyba był swojego rodzaju sędzią dla konkursu Polski i Rosji. Ameryka wyciągnął Kanadę na dwór, przy czym Matthew był jedną z bardziej trzeźwych osób na tej całej imprezie, więc nie chciał robić żadnych głupot. Alfredowi, mimo jego alkoholowego upojenia, udało się wysnuć całkiem „rozsądny” wniosek – Skoro Kanada nie chce robić głupich rzeczy, to trzeba go bardziej upić! Na początku Matthew się opierał, ale w końcu Alfredowi udało się go upić i gdzieś poszli, a raczej pojechali. I, ten no…
F: Tak? Co z tobą i Węgierką?
Au: <czerwieni się> Muszę?
<F ostrzy nóż>
Au: <wzdycha> Elizabeta ma dosyć mocną głowę, ale nawet ona po pewnym czasie ulega alkoholowi. I, no… Ech, no i usiadła mi na kolanach i zaczęła mnie uwodzić. Normalnie wiem, że kobiecie po alkoholu się odmawia, bo nie jest świadoma, co robi, ale że przez Felka sam trochę wypiłem… Powiedzmy, że skończyło się to tak jak w przypadku Ludwiga i Feliciano, tylko że ja pozwalałem się całować… Tak czy inaczej, trio złożone z Prusaka, Hiszpana i Francuza zaczęło się trochę nudzić. Francis podrywał najpierw Wanga, potem Romano, a Hiszpania robił za jego skrzydłowego. Natomiast Gilbert zaczął się dobierać do mojej Elizabety. Jej to specjalnie nie przeszkadzało, zwłaszcza, że była zajęta mną, ale mnie trochę poniosły nerwy… Wdałem się w bójkę z Gilbertem, i stąd Prusak ma tą śliwę pod okiem.
F: Ty mu przywaliłeś?
Au: On mi w sumie też <podwija rękaw i pokazuje niezły siniak na przedramieniu>. Tak czy inaczej, biliśmy się dobry kawał czasu, Elka nas dopingowała wspólnie z Feliciano i Ludwigiem, przy czym ten ostatni kibicował swojemu bratu, natomiast pozostała dwójka mnie. Ela w pewnym momencie <czerwieni się> zdjęła stanik i rzuciła go Prusakowi tak, że zakrył mu oczy, i wtedy mu przywaliłem i zrobiłem tą śliwę pod okiem. Gilbert się wkurzył i zdjął spodnie – na szczęście zostawił bokserki – i rzucił nimi w Elkę. Więc nie było bitwy na bieliznę, bardziej „bitwa na ubrania”. Ja, Ludwig i Feliciano zostaliśmy w to wciągnięci, więc w rezultacie po kilku minutach cała nasza piątka była naga lub półnaga (aczkolwiek wszyscy mieliśmy majtki, a Ela do tego bluzkę). Jednak przerwał nam dźwięk klaksonu. Wybiegliśmy na dwór. Było nam strasznie zimno, no bo w końcu jest styczeń, a my prawie nadzy stoimy na dworze. Okazało się, że Kanada i Ameryka pojechali do hurtowni i wzięli stamtąd tyle pudełek lodów, ile się dało. Oczywiście nie płacąc. Rozdali część nam, na co niektórzy je zjedli pomimo mrozu (Feliciano), niektórzy zaczęli nimi rzucać w innych (Gilbert w Ludwiga), a niektórzy postanowili ulepić z nich bałwana (Elizabeta, Matthew i Alfred). Dołączyłem się do tej ostatniej trójki. Nie wiem, jak to się udało, ale po pewnym czasie i z małą pomocą Hiszpanii i Romano, którzy przyszli później, uciekając przed napalonym Francisem, stał przed nami półtora metrowy bałwan. A, zanim zaczęliśmy go lepić, ubraliśmy się, bo mimo alkoholu rozgrzewającego nasze żyły, było nam zimno. Gdy skończyliśmy, zobaczyliśmy Wanga wybiegającego z domu. Okazało się, że Francis go gonił i oblewał wódką. Za nim lecieli Polska i Rosja, nie zgadzający się na takie marnotrawstwo. Odebrali mu alkohol, pobili go i wrócili do konkursu. Francis położył się w krzakach i stracił przytomność. Hiszpania i Prusy zostali na dworze i próbowali go cucić, natomiast reszta wróciła do domu. W międzyczasie Szwajcaria wrócił, lecz nikomu nie chciał powiedzieć, gdzie był i co robił. Wypiliśmy kolejne parę kolejek, po czym Feliciano zniknął gdzieś z Ludwigiem, Romano zaczął narzekać na swój los i wylewać swoje żale, trochę niczym pijany Anglia, Kanada po prostu przytulił się do Ameryki, zmęczony tym wszystkim, a Alfred zaczął pocieszać Romano i gadać mądrzej, niż gdy jest trzeźwy. Węgry objęła urząd sędziego w zakładzie Feliksa i Ivana, a ja zauważyłem, że nie ma Chin i poszedłem go szukać. A może raczej: chciałem iść go szukać, bo w momencie, gdy podjąłem tą decyzję, Chiny wjechał samochodem do lokalu Felka. Jakimś małym, chyba smartem. Mało co mnie nie przejechał, co Romano uznał za wielce zabawne. Wszyscy zachwycali się tym samochodem, jakby to był jakiś ósmy cud świata. Ktoś wpadł na kolejny świetny pomysł, żebyśmy urządzili sobie małą przejażdżkę z salonu do piwnicy – żeby to zrobić, trzeba było wjechać na korytarz, potem do jednego pokoju, potem na drugi korytarz, do sypialni Felka i po schodach do piwnicy. W sypialni zastaliśmy śpiącego Niemca w samych spodniach, jednak nigdzie nie było widać Feliciano. Zjechaliśmy do piwnicy i rozbiliśmy smarta. Wang wyjawił, że to był samochód z wypożyczalni i musimy go naprawić. Nie wiem jak, ale to zrobiliśmy. No ale w końcu większość roboty odwalił Chiny… Czułem się straszliwie zmęczony, więc poszedłem do sypialni i zasnąłem obok Niemca. Obudziłem się piętnaście minut później (spojrzałem na zegarek) i w dzikim przebłysku zdrowego rozsądku uznałem, że to jest jakaś paranoja. Wstałem i poszedłem do głównego pokoju. Feliks i Ivan, oczywiście, nadal pili, Elizabeta rozmawiała z Prusakiem, a Francis próbował… em…
F: CO!?
Au: … Rozbierał nieprzytomnego Kanadę. W tym momencie do pokoju wparował Ameryka i zaczął się wydzierać na Francisa, że jak ten śmie dotykać jego braciszka, a potem przywalił mu z prawego sierpowego tak, że Francuz znowu stracił przytomność.
F: Muszę podziękować Alfredowi. A Francis… Czeka go los gorszy niż śmierć.
Au: Chwilę potem… Alfred też osunął się na ziemię. Podszedłem do niego i zobaczyłem, że po zwyczajnie wypił za dużo. Odnalazłem cudem Kumę, odsunąłem pod ścianę Amerykę, Kanadę i Francję i poszedłem szukać Włochów i Elizabety. Dziewczyna była w łazience, gdy wyszła, śmiała się jak wariatka. Właściwie to robiła to cały wieczór, ale po wyjściu z łazienki nie mogła przestać się śmiać. Romano spotkałem na korytarzu, kiedy niósł na rękach nieprzytomnego Feliciano. Pomogłem mu i zaprowadziłem całą trójkę do Alfreda, Francisa i Matthew. Ten pierwszy zapomniał już, że przed chwilą przywalił Francuzowi i pozwalał mu się dotykać. Francis praktycznie wisiał na ledwo trzymającym się na nogach Amerykaninie. Kanada zapinał koszulę, wyraźnie zdezorientowany. Jak się okazało, podobnie jak ja, pamiętał wszystko z tego wieczoru i nie był aż tak pijany, jak inni. Wzięliśmy Kumajirou i teleportowaliśmy się do ciebie.
F: … To się nie trzyma kupy.
Au: … Co?
F: Wyjechaliście w środę, wróciliście wczoraj, czyli w piątek. To są dwa dni, podczas gdy ty opisujesz tylko jeden.
Au: Popijawa miała być w środę, ale Felek przesunął termin na czwartek, bo Ivan miał jakieś problemy, a „co to za popijawa bez Rosjanina?”. Więc zatrzymaliśmy się w hotelu na jedną noc. Czy możesz już odłożyć ten nóż?
F: <odkłada nóż i uśmiecha się> Widzisz, wystarczy że mi wszystko powiedziałeś i już jest pięknie!
Au: Tak…
<słychać dźwięk otwieranych drzwi>
V: Wróciliśmy!

Ostatnio edytowany przez Flutterlie (2013-01-19 20:58:12)

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Apartamento Vista Mar motoszkocja pakiety wellness Ciechocinek sklep zoologiczny praga południe