Co prawda wolę cytaty Skippera, bo jego są bardziej... hm, wykwintne, to prostota cytatów Juliana ujmuje do tego stopnia, że nas po prostu bawi. Oto przykłady:

"Żądam kuratora!!!”

„Tak, ale porwałem go kiedy? Kiedy był pod wasza opieką! Więc to na was spada odpowiedzialność za moją nieodpowiedzialność!”

„Proszę, jak sobie wymiotują moim dziedzicem”

„Jeszcze zobaczymy kto będzie kicikusikuciał kiedy…”

„Mamrotałem do siebie, nie do was, głupie pingwiny”

„Morris kup różowe stroje z marszczonymi rękawkami aby podkreślić naszą męskość.”

„Chciałbym oglądać zwierzęta na komputerze a raczej chciałbym Sie oglądać na komputerze… yyy a co to jest komputer? Więc wiesz co to… wwweź jeszcze opowiedz o tym jak ludzie chcą mnie oglądać”
Nie mądry ptaku dlaczego naruszasz mój rewir?
Zamilcz wydro, czy Ty nie widzisz że Twój król czyli Ja przed tym incydentem jestem nagi!

Moja głowa jest obnażona. Moja głowa jest naga. Czarne som myśli me .[...] JA KCE MOJOM KORONĘ!!!

,,Ja nie twierdze że wygram ja jestem pewien że wygram"
,,Tak śmierdzą tylko pingwiny i niektóre zakonnice"

,, Och,JJ,oczywiście,że możesz kopnąć Morta...''
,, Nie tykaj stopy''
,,Precz od stopy''
,, Co? Nic nie słyszę, bo wiercę się nieskoordynowanie''

UWAGA!PISZĘ JAK JULIAN
"Ja możecie urządzać konkurs smierdzących beków bez króla?!Moje szlachetne odbicia kłady trupem dynastie całe."
"Dzielnyś Mort!"
"Witajcie pułapkolubne pingwiny."
"Rozkabumowaliście go dla jego dobra?!"
"To był jedyny robot,którego naprawde kochałem!"
"Nie wiem co one znaczom,ale wiem kiedy mnie ktoś obraża.Obrażono mnie!"
"Która opowieść mnie znudziła,albowiem nie była o mnie.Kumasz zależność?"
Na razie to tyle :)

,,Dawaj! Wycofanko! ''
,,Jestem profesorem z doktorologii'''
,,Witajcie w mojej pułapce! Oto ja,czyli ja,,Zamaskowany Poślad!''

Dobre jest też to:
"Kim jest ten poślad,kim?Otóż nie wiecie tego,gdyż jest on zamaskowany"
"To znaczy,że ona zabierze wszystkie JJ?"
"Śmierdzoncy smród ryb,które śmierdzom" :P

Albo superkomfortodopieszczaczoszybotron ;)

"Maurice,gdzie jesteś z tom swojom wielkom głowom,którom zwykle zauważam bez trudu?"
"Maurice oddał bym wszystko,żeby odzyskać ciebie i ten twój łeb jak baniak"
"To jest popcorn w jajkach.Trzeba go wysiedzieć pod własnym zadkiem".
"Widzę,że aż ci sie stroszom piórka pod pachom,albowiem ja mam ten wielki luksiurny wózek,a ty tylko to marne autko dla lalek"
"Aż spotniałem pod pachom"
"Zrewiduj cwaniaczka"
Hahaha :)

,, Hehe,ale numer.Nie ma mnie''
,,A! Jestem wampirem!''

Albo
"Nieodziany?Ale nie do końca,posiadam królewskom korone".
"Ja zawsze jestem czysty i przezorny,a ty mi zazdrościsz moich zdolności mimicznych".
"Widział ktoś mojom śledzione"
:P

,, Proszę,nie siadaj na mnie!''

"Tylko nie w twarz,nie w twarz!Świat by ci tego nie wybaczył"
"Jest ten no happy end,ale co to za dziwne uczucie,które odczuwam?Nie dobrze mi z tym.Co mam zrobić żeby przestać to czuć?"
"Czy ktoś ci już mówił jakie masz pienkne oczy?Prosze nie bij mnie już wiencej"

,,I nawzajem,gburze we fraku'''

"Przestaniesz sie tak na mnie gapić?!Mam uderzyć pieńściom?"
"Uuuu,nieźle!Nabrałeś mnie tym razem,przyznajem"
"Wow,co to co to ma być?Żarty jakieś?Jeśli tak,to nieśmieszne.Jestem zdegustowany."

,, Może i niechcąco,ale z premedytacjom!''

Albo:
"To tak naprawdę całkiem zwykłe ciasteczko, tylko wypełnione nienawiścią i żółcią!! No i cukrem.
(...)
Cukier musi być. Inaczej żółć zabiłaby cały smak" XD

"Szacuneczek pradawni bogowie!"
"Nie wierze w magie ani inny zabobon.Pradawni bogowie mnie chroniom"
"Pingwiny som składane w ofierze bogom wulkanu.No som takie sytuacje"
"Zasada numer pierwsza:Nie bendziesz pouczał króla swego!"
"Przez ciebie nadal śmierdzom mi oczy"

,, Zasada numer druga...Daj mi to!''

"Jestem zawodowym opiekaczem"
"Nie musicie dziękować. Wystarczy, że będziecie mnie wielbić na klęczkach!"
"Ty (Maurice) będziesz tym głupim szalonym a ja będę tym przystojnym o zdrowej cerze."
'Współpraca? Tzn ja myślałem, że cię popędzam i się niecierpliwie."

Mort, pomogę ci. PCHAJ MOCNIEJ NOGAMI! OD CZEGO MASZ NOGI JAK NIE PCHASZ?! Hehe ^^

"Mort nie chcesz tyknońć świeżo wypedikiurzonej stopy króla?"
"Jesteście bomba pradawni bogowie"
"Zapłodniłem ciem artystycznie"
:P

,,Jesteście bomba pradawni bogowie''

(Śpiewa) Won mi, won mi! (piosenka w "Nawiedzonym zoo" ;))
Albo z tego samego odcinka:
A zatem pokazał się nowy duch, albowiem starego wypędziłem ja! (czy coś w ten deseń ;))

Jam jest król Julian i popieram ten plan.

Moris: A masz jakiś plan?
Julian: Lepiej, mam urok osobisty XD

Muszę kończyć :( Pa :papa:

"Mort przyjmij pozycjem wypientom,abym mógł ciem kopnońć"
:)

,,Bardzo tu ...parno'''

Jul:Miałem ostatnio taki pienkny sen,że byłem ostatnim sakiem na Ziemi.
Mort:A ja w nim byłem?
Jul:Tak,ale jako padlina.

,, Mienie władzy to obowiązek króla''

Kow:Mój gemetrator!
Jul:Twój co trator?!

Bóg zapłać, pradawni bogowie

"Pradawni bogowie ja tutaj klencze"
"Ależ oczywiście,że moje lewo.Wszystko lewo jest moje,durny jeden!"

,, Słodki zapach wygranej zmienił się w smród przegranej.U,daje nie na żarty.''

Morris! Mów mi zgubiliśmy ich? Mów mi, ze tak!
Eee... Dobra. Tak.
Tak!! Zaraz, zaraz... czy ty mi nie mówisz tego dlatego, że chcę to usłyszeć?
Tak.
Tak!!! Zaraz, zaraz... Nie!!!

Czy coś w ten deseń ;)

Jeju,aż się spociłem z tej excytacji.

(Skacze na hopsalni) WWEEEE HHEEEE!!! Zaraz zwymiotuję!!

Moment,czy to było mago?Mango jest słodkie,i pyszne,i zdrowe,i słodkie..Czy rzekłam słodkie dwa razy? Nie szkodzi,mango może być podwójnie słodkie .A teraz przepadło na zawsze!

Andrzej z Zielonej Góry chce wykorzystać telefon do przyjaciela, moim zdaniem powinien strzelać.
A teraz wzbudzę w was poczucie niższości. Zresztą uzasadnione.
A zatem, przysięgam że was nie zawiodę, nie tylko nie zawiodę, ale powiodę ku zwycięstwu i chwale. Albowiem łi ar de czempions!
Co to za jakieś obłąkańcze wrzaski są. Nie mogę się przez nie skoncentrować na ideale, który sam ucieleśniam.
I właśnie wtedy zrozumiałem, że muszę się skupić na tym, co w anegdocie zwanej życiem jest najważniejsze – na sobie.
Jeszcze jeden drobiazg. Czy mógłbym troszkę wami popomiatać? Tak tylko odrobinkę? Błagam, ja nie mam się już nad kim pastwić! Mort i Maurice mnie porzucili! Zaraz po tym, jak ich wygnałem.
Albo:
Bleee... To jeszcze gorsze, niż kiedy musiałem odbierać poród Morta...

Hehe,patrzcie,jestem bananowym duuucheem!!!

A tego nie kojarzę... HYYYY!!! Zachłystuję się z przerażenia! Hańba mi! :(

Jul:Mort mów jestem czy nie jestem
Mort:Jesteś czy nie jesteś...
Jul:Widzisz Mort przyznał mnie racje :)

Mam tutaj w części głowowej najprawdziwszy pomysł. Tak, to z całą pewnością jest pomysł. To ja go mam. Ja!

"Bo, gdyż, któż jest bardziej godny okładki niż król? "
"Cięcie! Po reżysersku to znaczy morda. "
"Dziób, dziób. Chciałbym się całować, ale nie mam warg. No, ale daj dzioba, no. "

Dzięki pradawni bogowie, żebym mógł cośdla was zrobi...
Ogoniasty musisz coś dla nas zrobić
Mourice-Szybcy są

Królem będąc, mam taką władzę, że mogę rozkazać wszystkim duchom i straszydłom, żeby mi stąd won. Zrób to, Maurice.

"Prostaczkowie, król wysłuchał waszych plebejskich lamentów. "
"O nie, Maurice, nie przestaniemy tańczyć. W zeszłym tygodniu pawiany kręciły czerwonymi tyłkami przez 16 godzin pod rząd."
"Onga, onga, onga, laski lubią pstrąga. "

Cięcie! To po reżysersku znaczy - morda.

"Jesteś zbyt za malutki. "
"Maurice! Dlaczego ten pingwin ma na głowie różową kokardę i wydziera się na pradawnych bogów?! Co rodzi kolejne pytanie: dlaczego JA nie mam takiej różowej kokardy? (Maurice i Mort patrzą na Juliana z osłupieniem). No dobrze, znudziły mnie te wasze dybania. A teraz... Gdzie jest mój soczek?! "
''Maurice! Mój królewski zadek jest wstrętnie ignorowany! Idź, zrób coś, albo hańba ci! "

Tu się roi od Mortów, i tu, i tam, i wszędzie.

Piosenka Juliana
"Jadem ulicom
opony asfalt drą
pingwiny jak zobaczą drzewo na zawał umerą!
Julian, Julian on twardy jest jak głaz..."
Mort - Jedziemy panie ciut za wolno trzeba wcisnąć gaz!

,,O nie, Maurice, nie przestaniemy tańczyć. W zeszłym tygodniu pawiany kręciły czerwonymi tyłkami przez 16 godzin pod rząd. ''

"Twoja mądrość przekracza twoje lata pingwinie przyjacielu"
"Święty mikołaj wszystko to widzi"

Dziób, dziób. Chciałbym się całować, ale nie mam warg. No, ale daj dzioba, no.
Ich się słucha, ale oczami.
Ja nawet bardziej mogę się do ciebie nie odzywać.
Ja sam to narysowałem, tak, ja, sam.
Jaki on przystojny! To najprzystojniejsza bestia, jaką widziałem! Nie licząc mnie, ale tego nie muszę mówić. A jednak to powiedziałem. Dlaczego? Nie mam pojęcia.
Proszę, Maurice, żeby przekonać cię, że ja naprawdę cię przewyższam, nie mówię tu o wzroście w kilogramach, tylko – że tak powiem – w wymiarze moralnym, to masz tu banana. (Rzuca kawałkiem banana w aparat). To teraz będziesz jeszcze strajkować głodowo, tak? Nie myśl sobie, że mnie to rusza. Nie myśl sobie, że mnie to... ZJEDZ TEGO BANANA!!!

"Ważne, że wychowam go na swoje podobieństwo. Będzie piękny, genialny, ale co najważniejsze skromny."
"Pamiętam to jakby to było ledwie wczoraj... albowiem było to ledwie wczoraj."

''A zatem, przysięgam że was nie zawiodę, nie tylko nie zawiodę, ale powiodę ku zwycięstwu i chwale. Albowiem łi ar de czempions!''

"Oh,zapomniałem o tradycyjnym poczenstuknu dla gosci.I zdziwicie sie.Bob ma słodkie flaki" :D

,,Jakim prawem urządzacie konkurs cuchnących beków bez króla?! Moje szlachetne odbicia kładły trupem dynastie całe. ''

"Kto nas ocali przed grozą która spada z nieba?! Ano nikt! Kto podziela ten pogląd, proszę o atak histerii. Start. "
"Mmm... anatomia, to mnie kręci."
''Na mocy danej mnie, przez... mnie. ''

"Od rana czuję się dzisiaj ważny! Bo wczoraj to nie. Ale dzisiaj tak!"
"Zróbmy kanapkę co będzie podobna do konia i będziem jeździć na niej!"
" Tańcz Mort! Albowiem bezmyślne człowieki ciskają w nas wtedy popcornem!"

,,Na kanapce chcem przemierzać świaat!''

"Król Julian będzie teraz przemierzał cieśninę uliczną! Ahoj."
"Jeszcze zobaczymy kto jest beznadziejny kiedy zaczną strzelać popcornem z zadka!"

Julian-Mnie się zdaje, czy coś tu śmierdzi?
Maurice-No nie wiem czy można im zaufać.
Julian-Zamilcz głupcze! Mam na myśli, że wali im dorszem z dzioba! A teraz idź, otwórz okno.

"Nie musicie dziękować wystarczy że będziecie mnie wielbić aż na klęczkach"

,,Jako moi poddani macie rozumieć, co zrobię, jeszcze zanim to zrobię. ''

Król Julian-ooo moja strona do bandżo.
lemury-Niech żyje na król Julian, Król Julian poczciwy władca lasu nasz.
Król Julian-Mort fałszerzu ty jeden

I właśnie wtedy zrozumiałem, że muszę się skupić na tym, co w anegdocie zwanej życiem jest najważniejsze – na sobie.

"Więc to jest to słynne uczucie bycia sparaliżowanym ze zgrozy. Dobrze wiedzieć."

"Mort,zamknij trochę japę!"
:P

A kto to Mort? (wszyscy patrzą na niego zdegustowani) Aaa!! Ta moja sztaluga, tak?
(...)
Przez ciebie nadal śmierdzą mi oczy!

Czyśbyś wiedział coś na temat gdziebytności mojego robota, Mort?

Hehe ^^

"Na szczenście wszyscy,którzy coś dla mnie znaczom-przeżyli"
"Nie bende płakać,nie bende płakać"
"Ale o co ci siem rozchodzi"
:P

A ja myślałem, że najlepszą obroną jest PTAK! Hehe, bez sensu zupełnie... Kontynuuj, jeśli możesz...

"Powiedź coś naukowego."
Operacja tyłek chyłek drapanie sapanie"

Kontynuacja tego, co napisała Angie (nie mogę się powstrzymać :P):
Mort: O! Wyszedł prawie wierszyk!
Jul: Tak, tak to sobie właśnie zaplanowałem! A teraz przeprowadzimy zwiad z owcą.
Moris: Chyba pracę zwiadowczą!
Jul: Nieważne! Zróbmy to, co te niskie istoty!
Mort: Krasnale?!
Jul: Nie! Pingwiny durny jeden!

"Musiał przybyć nowy duch,bo starego przependziłem Ja"

,,Aha! Już czujem słodki smak zwycięstwa. Mmm... jakbym miał coś słodkiego w brzuchu. (Wyprzedzają go pingwiny). Nie, teraz zastąpił go gorzki smród przegranej! Uuu... śmierdzi nie na żarty. ''

"Zaśnij już Pietrku na ten mój śpiew..."
"A mogę być twoim NPŚ?"
"Ogoniasty ratuje sytuacje"

Szeregowy: "Ale po co komuś dwa auta?"
Julian: "Jeden na codzień, drugi do teściów i do kościoła..."

"Zwymiotuj mi jakiś plan!"

"Zatup ten tupecik"
"Straszna włosienica pożera mu mózg"

Jul: Tyłek Morisa był zawsze ogromny, ale mózg, jest całkiem malutki.
Mort: Naprawdę?
Jul: Wiesz co on powiedział? Że chmury to... gaz wodnisty!
Mort: To on nie wie, że chmury są z waty cukrowej?!
Jul: Widzisz, głuptas - mówiłem. Mówiłem?

"Wolem jak moje palce som pocierane,niżeli brane w obroty".

"To przecież jest TYŁKOATAK z premedytacją!"

"Skipper: I choć wiem, że nic z tego nie będzie, spróbuję przemówić ci do rozsądku!
Julian: Powodzenia życzę."

Nie tykajcie moich rzeczy! Nie tykajcie rzeczy!!!

,,Mort i Maurice wyjedli z kubła ryż''

Na widok Afryki :)
,,Ten Nowy Jork...taka trochę wiocha."

,, Ja latam,ja latam!''

"To mi może przetrońcić chód,a co gorsza...już nigdy nie zatańcze"!

,, Ale numer.Nie ma mnie''

"Czy ten tu dudu należy do Was?"

Skipper: Panowie, jak zapewne wiecie, najlepszą obroną jest atak...
Julian: A ja myślałem, że najlepszą obroną jest PTAK! He he he he... Bez sensu zupełnie... Kontynuuj proszę, bardzo proszę...

"Dajcie mi dźwięk,ujrzycie tyłka wdzięk"
Rapowanka Julianka wymiata! ;D

,,Wolniej ja mogę też, więc bam.Bam.Bam''
,,Mort i Maurice wyjedzą z kubła ryyyż''
,,Zaczynamy bit, więc wszyscy razem bam,bam,bam!''
Rapowanka nawet niezła :)

Hehehe no.
Albo to "Ten o to tupecik zostać ma zatupany"

Albo jak on zaczął śpiewać te swoje kompozycje fałszu na gitarze :P a na końcu do Maurica powiedział: I Solo na dętym. Myślałam że padnę.

"-Maurice, jestem gotów zachwycić Cię swoim boskim tańcem..Włączaj!
(Mord: Kiedy nie ma coo włączać!)
-Mój bumbaxik /bumboxik(?)!, Nie ma go!"
--------
-Cześć Samuel! No co tam ..... ( Nie mogłam zrozumieć imienia, wiem głupia jestem :( ), Nic się nie zmieniłeś Bradley..Jakie plany macie dzisiaj w planach?... (...)Yh, ale dziad! Wiecie co powinniście zrobić użądzić "Dziką imprezę"! Maurice!, Załatw mi jakiś gości!"

"Dawać mi tu tego dziada! Dawać!"
"Na kanapce chcę przemierzać świaat..."
"Ćwiczenie jest złem i służy tylko tym, którzy nie są idealni" - od tego czasu moje życiowe motto ;)
"A teraz myślcie o ciepłych zadkach... Ommmm..."

Krój Julian to bezsprzeczny władca serialu - bez niego nie byłoby co oglądać  :) Odcinek bez Juliana to odcinek stracony.

E, polemizowałabym z tym :D Inni też są dobrzy i podwyższają jakość odcinka...
*Kowalski*: Na ten przykład ja.
*Echo*: KOWALSKI!!! Co ja ci mówiłam o wchrzanianiu się w moje wypowiedzi?!
*Kowalski*: A nie wiem, jakoś nie zwracam większej uwagi na to, co mówisz... *Yebut* Auuu!
*Echo*: Ja ci dam! *goni go z miotłą*
*Kowalski*: Aaaaa, zabierzcie tę wariatkę ode mnie!!! Dlaczego to ja muszę być wytworem twojej imaginacji?!
*Echo*: Właśnie nie wiem! Też nad tym ubolewam!!

Ekhm. Wybaczcie. W każdym razie cóż, mój ulubiony tekst Juliana ze wszystkich odcinków:

Zdałem sobie sprawę z głupoty swych słów.

(no i potem też było dobre: Wiesz, nie wiem w którym kościele, ale gdzieś mi dzwoni *Bang* O.O) :D

Tyle że Julian obszedłby się bez resty, a reszta bez Juliana - nie.

Potwierdzam. APO - moje faworyty:
-Nie tykaj stopy!!! (:D )
-Nuda. (Wyrzuca banana). Nie chcę. (Wyrzuca pomarańczę). Nie lubię. (Wyrzuca winogrono). Nie tknę. (Wyrzuca wisienkę). Wczoraj bym zjadł, ale dziś nie. (Wyrzuca pomarańczę). Pas. (Wyrzuca banan, wyrzuca mango). Wróć! To było mango? Są takie słodkie i smaczne, i zdrowe, i słodkie... Rzekłem „słodkie” dwa razy? Nic nie szkodzi. Mango może być podwójnie słodkie. A teraz przepaadło na zawszee!
-Kamera, dźwięk i... Kangurur! Dobrze, a teraz zacznij hopsać... Hopsaj bez skrępowania. Nie myśl o kamerze. Nie, nie, nie, o, tak, o, tak. Cięcie! Cięcie! Cięcie! Jesteś kangururem czy nie? To rób to, co kangurury. No. Hopsaj, podskakuj i w ogóle rób te wszystkie kangururze głupoty. Matko! No! Stop! Stop! Wynocha mi z kadru! A ty filmuj mnie Maurice! Tak... Huuu... Kanguruj! Dzień dobry dzieciaczki... jestem kangururem. Hopsam i skaczem jak co dzień...
-Mówisz o tym, że ktoś składa pingwiny w krwawej ofierze bogom wulkanu? Hmmm... Tak. Som takie sytuacje.
-Proszę, Maurice, żeby przekonać cię, że ja naprawdę cię przewyższam, nie mówię tu o wzroście w kilogramach, tylko – że tak powiem – w wymiarze moralnym, to masz tu banana. (Rzuca kawałeczkiem banana w ekran aparatu). To teraz będziesz jeszcze strajkować głodowo, tak? Nie myśl sobie, że mnie to rusza. Nie myśl sobie, że mnie to... ZJEDZ TEGO BANANA!
- (wrzeszczy gdy zobaczył wielki balon w kształcie lodów w wafelku) Ratuj siem kto może! Co nas ocali przez strasznym dwiegałkiloksem, niszczycielem światów, który kroczy z wiesienkom! (Dostaje łyżeczkę od Rico) Aaa, faktycznie, to siem nada.
-Ważne, że wychowam go na swoje podobieństwo. Będzie piękny, genialny, ale co najważniejsze ... skromny.
I to na tyle... :D

heh, widzę, że ty cytujesz tak idealnie słowo w słowo :P Ja ostatnio bardzo polubiłam tekst Masona, grającego z Edkiem w warcaby:

-Poproszę królówkę (na szachownicę wskakuje Julian) No, ale nie taką brzydką...

A z jakiego to odcinka? :P

Zaraza :D

Cytaty - 1.  No jasne że jest! Ty bezsensowna parówko z płetwami, ty! 2. Moris... Hańba ci ledwie się gibiesz! Patrz! Oczy na mnie! Oba oczy proszę cię. To oko prawe też. 3. Słusznie, a zatem wszystko ci opiszę symfonią efektów dźwiękowych. Teraz zacznę! Kraaa! Skraaaa! Uurgh! Fiafta, fiafta, fiafta, fiafta. Aaaaaa! Jestem pingwinem i spadam! O mateńko. Nie, nie. To ostatnie tylko ćwiczyłem na wypadek, jakby się miało przydać potem. Ale nabrałem cię komicznie.

Ale heca ! Nie ma mnie !

"Tak śmierdzą tylko pingwiny i niektóre zakonnice"

Do kobiety trzeba się pofatygować... tak? Potem patrzysz jej w oczy... przysuwasz się... tak?
Tylko troszeczkę, a najlepiej prawie do końca... potem czekasz, aż ona się też troszeczkę przysunie... prawdaż? Teraz... teraz wasze wargi praktycznie się już stykają...
A potem po prostu jej mówisz, jak bardzo jej nienawidzisz.

Lub : Kiedy wrzeszcząca ofiara trafi już do wulkanu, to moi znajomi, bogowie, ją zjedzą – mówię o ofiarze. „Bardzo smaczna, dziękuję za tę ofiarę”. „A może jeszcze jedną?” „Nie, jedna dziennie wystarczy”. „Poważnie? Poczuję się bardzo dotknięty, jeśli nie zjesz jeszcze”. „Ale ja nie chcę kolejnej ofiary, OK?!”

Mnie jeszcze podoba się : Co to za jakieś obłąkańcze wrzaski są. Nie mogę się przez nie skoncentrować na ideale, który sam ucieleśniam. :zadowolony:

Ha ha :lol: albo : I właśnie wtedy zrozumiałem, że muszę się skupić na tym, co w anegdocie zwanej życiem jest najważniejsze – na sobie.

"Cięcie! Co po reżysersku znaczy: morda!"

"Mort?" "Tak?" " Zamknij trochę japę zgoda?" "Zgooda..."

"Onga onga onga laski lubią pstrąga"

To będzie na tyle...:-)

A teraz szybko, napiszę ten post, zanim dotrze do mnie, że to bez sensu :lol:

Mój ulubiony tekst Juliana:
Darla: Dobra powiem to bardzo powoli bo widzę, że cierpisz na wadę półgłupstwa
Julian:Mourice. Skąd ona ma dostęp do moich wyników badań?